1. |
Nowy człowiek
01:43
|
|||
Dając Ci życie
Pchnięto Cię w obieg
Możesz oddychać
Nazywasz się człowiek
Nowy człowiek
Nowa ludzkość
Pogrążona w chemii
Nowe czasy
Nie ma epidemii
Nowy człowiek
Jest dobrze
Dzieci nie chorują
A w Afryce,
Czarni nie głodują
|
||||
2. |
Swojski obraz
01:00
|
|||
Państwo brudne, pełne cieni
Są w nim dzieci matki ziemi
W nim też żyją i pracują
W nim też żyją, wegetują
Nawet biedni, też bogaci
Kiedyś każdy wszystko straci
Są pieniądze, są bankiety, są zbrojenia, są rakiety
|
||||
3. |
Trud
01:35
|
|||
Znów pod fabryczną bramę
Pełny tramwaj podjechał
Przywiózł ludzi na zmianę
I nowych plotek echa
Niedostrzegane ukłony
Krótkie uściski dłoni
Idą na niewiadome
Potęgi swej nieświadomi
Idą na trud skazani
Na opadanie powiek
Klękną przed maszynami
Fabryki swej bogowie
Wczoraj robotnik
Dziś posługacz
Oddany innemu panu
Do czyszczenia obcych posadek
I butów pod biurkami
A przed wydziałem
Kurtyna czerwieni
I czyny wyjęte
Z marzeń rewolucji
Której zabrakło konsekwencji
|
||||
4. |
10 000 kroków
01:39
|
|||
W czterech ścianach szare okna
Dziesiąty dzień początkiem końca
Puste życie nie przeżyte wcale
Mała wskazówka w starym zegarze
Powolna wegetacja, doczołgać się do kresu
Rok miesiącem, miesiąc dniem
Wyznaczone ścieżki, przeliczone kroki
Punkt w przyszłości który wszystko odwróci
|
||||
5. |
Choroba
01:59
|
|||
Jestem twoim Rottenem
w imię totalnej anarchii
Jestem Twoją królową
w bezwzględnej monarchii
Siedzę w każdym mózgu współczesnej ery
Nie ma dla mnie przeszkody, nie ma bariery
Ty chciałbyś być wolnym lub ojcem świętym
Ty chciałbyś po śmierci być do nieba wzięty
chcesz tłamsić dziwki zebrane z ulicy
A w niedzielę modlić się na klęczniku w kaplicy
Choroba męczy każdą duszę
Chore marzenia przesiąknięte władzą,
Każdy uległ już tej chorobie
A teraz każą to zrobić tobie
|
||||
6. |
Świadectwo jestestwa
02:03
|
|||
Wędrując, po mieście, własnych przyzwyczajeń,
Obserwuję pomniki, ku chwale ludzkości…
Biała królowa, spogląda na ziemię,
Gdzie ludzkie, dominacji plemię…
Wyżej, ku bytom w niebie!
Których, nikt nie jest pewien…
Chcemy opisać, nadać definicję,
Najmniejszemu z istnień!
Kontrola ludzkości, kultura ludzka…
Określa być czy nie być, przez otwierane usta…
Świat bezpieczeństwa, od linijki szkicowany,
Stworzyliśmy chmury i stworzyliśmy gwiazdy!
W tym idealnym świecie, pierwiastek nielegalny,
W tym idealnym świecie…
W tym idealnym świecie, człowiek nieobliczalny,
W tym idealnym świecie…
Chmury z kominów
I natłok praw
Zasypały człowiek
Jego własne Ja
W cichej wizji idealnego świata
W każdym człowieku cichy zwierz się skrada…
Gdyby nie konsekwencja, następnego dnia,
W każdym by została obudzona dzika bestia,
Z pierwszej maski anioł, lecz z snów nocnych morderca…
Prefreudowska świadomość.
Kipi, Twe Id.
Gdyby, nie konsekwencja.
Kim byłbyś, tu dziś?
Tu! Dziś!
|
||||
7. |
Zawrzyj Rżyć
01:38
|
|||
8. |
Twarz człowieka
01:56
|
|||
Twarz człowieka krwią zalana
Zastygnięta w ustach piana
Napalm w oczy bagnet w oczy
mordowanych słychać głosy
Tłuste szczury chłepcą krew
Lecą bomby słychać śpiew
Będzie jutro zbrodnia nowa
Znowu ludzie zginą gdzieś
Będzie jutro zbrodnia nowa
Władcy świata lubią rzeź
Tłuste szczury chłepcą krew
Lecą bomby słychać śpiew
Mordowanych słychać głosy
Napalm w oczy kula w łeb
|
||||
9. |
Proces
01:44
|
|||
Cisza,
Nie puka gość,
Ktoś,
Dwa razy ktoś.
Oni,
Nie wiadomo skąd.
Ja,
Mój własny dom.
Proces
Proces
Proces
Strzał, łeb, głowa na kolanie,
W głowie niebo, w głowie zamęt,
Wolny szybki, umorzony,
Koniec końców wymarzony.
|
||||
10. |
10 000 kroków BIS
01:34
|
|||
W czterech ścianach szare okna
Dziesiąty dzień początkiem końca
Puste życie nie przeżyte wcale
Mała wskazówka w starym zegarze
Powolna wegetacja, doczołgać się do kresu
Rok miesiącem, miesiąc dniem
Wyznaczone ścieżki, przeliczone kroki
Punkt w przyszłości który wszystko odwróci
|
||||
11. |
Twarz człowieka BIS
01:59
|
|||
Twarz człowieka krwią zalana
Zastygnięta w ustach piana
Napalm w oczy bagnet w oczy
mordowanych słychać głosy
Tłuste szczury chłepcą krew
Lecą bomby słychać śpiew
Będzie jutro zbrodnia nowa
Znowu ludzie zginą gdzieś
Będzie jutro zbrodnia nowa
Władcy świata lubią rzeź
Tłuste szczury chłepcą krew
Lecą bomby słychać śpiew
Mordowanych słychać głosy
Napalm w oczy kula w łeb
|
Streaming and Download help
If you like Paragraf58, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp